Forum Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Strona Główna Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców
Dyskusje mieszkańców o Nisku i powiecie


Krzywdzi zwierzęta

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Strona Główna -> Archiwum / 2007
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
aniol
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 4868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Śro 14:49, 17 Sty 2007    Temat postu: Krzywdzi zwierzęta Back to top

[link widoczny dla zalogowanych]

Krzywdzi zwierzęta

Jedna z krów wpadła do rowu melioracyjnego w Nowosielcu - około trzech kilometrów od zagrody.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na podwórze ciężko jest wejść. Gnojownik wymieszany z błotem jest wszędzie. (S. Czwal)
Gospodarz z Nowosielca ma aż 17 sztuk bydła. Zwierzęta bywają puszczane samopas. Latem chodzą po uprawnych polach, lasach. - Opiekuje się nimi należycie i odpowiednio je dokarmia. Problem w tym, że ma ich za dużo - mówi weterynarz Piotr Teclaff.

W ubiegłym tygodniu jedna z krów wpadła do rowu melioracyjnego w Nowosielcu - około trzech kilometrów od zagrody. O sprawie dowiedział się burmistrz Niska, który poinformował policję i powiatowego weterynarza.

- W piątek, kiedy dojechaliśmy, krowa była już wyjęta z rowu - opowiada lekarz weterynarii Piotr Teclaff, powiatowy inspektor weterynarii w Nisku. - Leżała obok rowu, była przykryta. Właściciel zobowiązał się, że ją zabierze. Ma taki stosunek do zwierząt jak Viloletta Villas. Po prostu je kocha i nie może się z nimi rozstać. Opiekuje się nimi należycie i odpowiednio je dokarmia. Jego problem polega na tym, że ma ich za dużo. Uczucie jest zbyt silne i robi im krzywdę.

W lecie nagminnie zdarzało się, że bydło było puszczone samopas. Chodziło po uprawnych polach, lasach. Zwierzęta niszczyły zasiane uprawy, dlatego od właściciela stada zaczęli się odwracać sąsiedzi. Bydło można było spotkać nawet na drodze krajowej numer 19 łączącej Lublin z Rzeszowem.

SKROMNY CZŁOWIEK
- Mam wrażliwość do stworzeń, nie pogardzam nimi, tak samo jak i ludźmi - mówi Tadeusz Cebula z Nowosielca. - Nie mógłbym im zrobić krzywdy. Większość pieniędzy, które zarabiam, przeznaczam na zakup siana i paszy. Trochę jest ciężko, ale zwierzaki nie mają u mnie źle. Pomagają mi sąsiedzi, sołtys, gmina. Kiedyś, gdy żyła mama, to było lepiej. Były zakłady mięsne, które odbierały zwierzaki, był skup mleka.

Krowa, która wpadła do rzeki i zdechła, była najstarsza w stadzie. Miała aż 24 lata. Większość zwierząt w stadzie to byczki. Kiedy odwiedziliśmy gospodarstwo, były na podwórzu. Problem w tym, że nie dało się tam dojść. Musieliśmy przejść przez podwórko najbliższych sąsiadów.

SPRZEDA, BO OBIECAŁ
- Był już handlarz z Kielc - dodaje Tadeusz Cebula. - Chciał kupić kilka sztuk, ale sprzedam je dopiero pod koniec lutego. Widzi pan, ta hałda gnoju za stodołą to od tych zwierząt. To najlepszy naturalny nawóz, ale nikt go nie chce. Ludzie na wsi się ze mnie śmieją. Proszę napisać, że nie jestem złym człowiekiem. Zwierzęta naprawdę mają u mnie dobrze. Jak pan przyjedzie latem, to będzie czysto i będzie mniej krów. Obiecałem to weterynarzowi...
 
Zobacz profil autora
oko
Honorowy Obywatel Forum
Honorowy Obywatel Forum



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

 PostWysłany: Pią 9:48, 19 Sty 2007    Temat postu: Back to top

SZTAFETA

Powiat niżański: To jest kat, nie hodowca



[link widoczny dla zalogowanych]

– Jak długo ten człowiek będzie mordował swoją zwierzynę. On wymarnuje wszystko. To kat, nie hodowca – oburzają się mieszkańcy Nowosielca pod Niskiem. Stado bydła, którego właścicielem jest Tadeusz C., chodzi po polach, żywi się tym, co znajdzie lub co dadzą z litości sąsiedzi. Ostatnio jedna z osłabionych krów wpadła do leśnego rowu, gdzie przez dwa dni leżała w wodzie. W końcu ktoś to zauważył. Litościwi ludzie wyciągnęli zwierzę z kanału.

Potem jeszcze kolejne dwa dni krowa leżała przy kanale. – On dobrze wiedział, że tam jest jego krowa – mówi jedna z mieszkanek Nowosielca. – Sam nawet powiedział do kogoś w restauracji, że musi dla niej wziąć trochę chleba, by nie zdechła z głodu i sprawdzić, czy nie zjadły ją lisy. Opowiadał też później, że we wtorek, 9 stycznia, kiedy zganiał stado z pastwiska, jedna z krów weszła do kanału by się napić wody i tam pozostała, bo nie mogła wyjść z rowu.
Po interwencji powiatowego inspektora weterynarii, a trochę ze strachu przed ludźmi, Tadeusz C. najął ekipę, która przyjechała samochodem i w ubiegły piątek zwierzę przewiozła na podwórko. Jednak następnego dnia krowa padła z wycieńczenia.


Pies zjada psa

Tadeusz C. przejął ośmiohektarowe gospodarstwo po śmierci matki, a ponieważ jest samotny, gospodarzy wspólnie z 70-letnim wujem. Trzymają 18 sztuk bydła, w tym trzy dorosłe buhaje i kilka cieląt. Do tego mają jeszcze 20 gęsi i kilkanaście psów. – Tego dokładnie nie policzy – mówi sąsiad Tadeusza C. – Tam z głodu jeden pies zagryza drugiego. Pozostałe zwierzęta chodzą po ludzkich polach, po lesie. Teraz jest im trochę lżej, bo nie ma zimy. Ale w tamtym roku, w największe mrozy, wygrzebywały spod śniegu trawę jak zwierzyna z lasu.


Nie ma na niego rady

Mieszkańcy Nowosielca od dawna domagają się od lokalnych władz, by właściwe służby zajęły się tym problemem. Ale gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że pracownicy Referatu Rolnictwa i Ochrony Środowiska z Urzędu Gminy i Miasta w Nisku próbowali jeszcze dwa lata temu przekonać właściciela krów, żeby ograniczył stado. Ich namowy nie dały jednak żadnego skutku, co gorsza stado powiększyło się.

Dzięki zaangażowaniu rady sołeckiej w tamtym roku, a także przed dwoma tygodniami udało się częściowo uporządkować podwórko. Wywieziono błoto z posesji, nawieziono piasku, wyrównano teren. Dziś po tym nie ma śladu. Znów jest grzęzawisko, stos obornika na środku podwórka, wokół bałagan.

Dobrze nie będzie


– Lubię to stworzenie i pole uprawiać. Od kolebki, od małych lat jestem tu wychowany, na tym placu. Dokąd będę mógł, to będę pracował. Nie puszczę tej ziemi – mówi Tadeusz C. – Chwilowo jest kryzys, brakuje mi środków, to znaczy pieniędzy. Ale będzie dobrze.

W to, że będzie dobrze nie wierzą mieszkańcy Nowosielca. Żądają od powiatowego lekarza weterynarii, by wszczął procedurę, która zmusi Tadeusza C. do zlikwidowania stada krów, a przynajmniej ograniczenia liczebności. – Tadeusz C. spełnia wszystkie formalności właścicielskie. Jego krowy są zewidencjonowane i zarejestrowane w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – rozkłada ręce Piotr Teclaff, niżański powiatowy lekarz weterynarii. – Od tej strony nie można mu nic zarzucić. Owszem, oglądałem to stado i na pewno część krów jest niedożywiona. Natomiast nie mogę powiedzieć, że właściciel w jakiś szczególny sposób znęca się nad zwierzętami.


Gmina nic nie może

Czy jednak można tolerować postawę Tadeusza C., który trzyma swoje zwierzęta w niewłaściwych warunkach. Nie ma nawet odpowiednich pomieszczeń do przetrzymywania bydła i składowania dla niego paszy...

– Władcze wkroczenie gminy nie jest w tej chwili możliwe – wyjaśnia Genowefa Sroka, kierownik Referatu Rolnictwa i Ochrony Środowiska z Urzędu Gminy i Miasta w Nisku. – Burmistrz może czasowo odebrać zwierzęta, natomiast pozbawić własności tylko może tylko sąd. Ale nawet gdyby doszło do czasowego odebrania krów, to wcześniej należałoby znaleźć miejsce, gdzie te zwierzęta można by umieścić. Nie ma już PGR-ów, nie ma też u nas gospodarstw wielkotowarowych. Naprawdę z tej sytuacji nie widać wyjścia.


Zwierzęta cierpią, ludzie umywają ręce

W ubiegłym roku, w zimie, urzędnicy z magistratu próbowali zainteresować tym problemem powiatowe organy ścigania, ale sprawa została oddalona, ponieważ – jak podano w piśmie – rozwiązane tego problemu nie należy do kompetencji prokuratury.

– Wszyscy umywają ręce. Udają, że nie ma problemu. A przecież ten człowiek w szczególny sposób znęca się nad zwierzętami. Poza tym trzy buhaje, które chodzą samopas, są groźne dla otoczenia. I jeszcze jedno, gospodarstwo Tadeusza C. może być źródłem powstania epidemii. Krowa, która zdechła w sobotę leży do tej pory – tak tę sytuację skomentowała we wtorek, 16 lutego, sąsiadka Tadeusza C., która prosiła naszą redakcję o interwencję, by ktoś zabrał padlinę z posesji Tadeusza C. Po naszych napomnieniach jeszcze tego samego dnia zdechłe zwierzę zabrano do utylizacji.

JANUSZ OGIŃSKI
[link widoczny dla zalogowanych]
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Strona Główna -> Archiwum / 2007 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach