Forum Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Strona Główna Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców
Dyskusje mieszkańców o Nisku i powiecie


Znani i nieznani niżańscy artyści .. !

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Strona Główna -> Archiwum / 2005
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Andrzej Gdula
Stały Bywalec
Stały Bywalec



Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

 PostWysłany: Czw 8:00, 22 Gru 2005    Temat postu: Znani i nieznani niżańscy artyści .. ! Back to top

Choć mieszkałem w Nisku tylko 4 lata to jednak poznałem tam kilka artystycznie uzdolnionych osób.
Z okresu nauki w Niżańskim Liceum, pamiętam, że bardzo duże uzdolnienia artystyczne wykazywali moi koledzy z klasy Kaziu K. oraz Bogdan G.
Uzdolniony artystycznie był równie Ziutek Wojciechowski. Pamiętam go dlatego, że zadeklarował się wykonać za darmo dla szkolnego kółka teatralnego dekoracje do wystawianej wtedy przez nas komedii Fredry Damy i Huzary. Niestety dyrektor Szkoły nie zgodził się dać nam na ten cel część desek, które zakupił na budowę szkolnej Sali Gimnastycznej i realizacja tej dekoracji nie doszła do skutku.
Ale najbardziej utkwi mi w pamięci, poznany w zupełnie przypadkowych zabawnych okolicznościach i zatrudniony w połowie lat pięćdziesiątych w niżańskiej przychodni lekarskiej, młody bardzo przystojny felczer Pan T, który wykazywał bardzo duże uzdolnienia artystyczne, specjalizując się w wykonywaniu portretów. A było to tak:

Ponieważ moja siostra zwracała uwagę swoją ujmującą urodą. Zainteresowanie nią wykazał również i pan T. wykazując chęć malowania jej portretu. Ale nie miał możliwości bliższego zapoznania się z moją siostrą, i dlatego jej pozowanie do tego portretu, zupełnie nie wchodziło w rachubę. Stąd też pan T. poprzez znajomą pielęgniarkę i mnie jako kolejnego pośrednika, prosił siostrę żeby wypożyczyła mu na kilkanaście dni swoje zdjęcie, a on na podstawie tego zdjęcia wykona jej portret.
Siostra moja początkowo nie za bardzo chciała się na to zgodzić, bo w końcu zupełnie nie znała Pana T. Ale mnie się w końcu udało ją jakoś do tego przekonać, gdyż miałem w tej sprawie obmyślony swój własny plan.
Po dwu tygodniach pielęgniarka zwróciła zdjęcie oraz wyjątkowo udany portret mojej siostry. Odebrałem portret od pani pielęgniarki i prosząc o przekazanie podziękowań panu T. Ale zamiast przekazać portret mojej siostrze, oprawiłem go w ładne ramki, wiszącego na ścianie w moim pokoju obrazu „Czerwone maki w wazonie” i powiesiłem w szafie między ubraniami.
Korzystając też z nieobecności siostry w domu , wraz kuzynem który akurat wtedy przyjechał do Niska, wzięliśmy odpowiedni kawałek bristolu, i zabraliśmy się do malowania portretu mojej siostry. Po godzinie portret był gotowy i nawet nie najgorzej podobny do zdjęcia mojej siostry, ale straszliwie toporny. Tak jakby wykonany ręką troglodyty.
Po czym zawinęliśmy ten portret w papier z oryginalnego portretu i wraz ze zdjęciem oddali siostrze, która akurat wróciła z zakupów w mieście.
Po rozpakowaniu i rozwinięciu portretu moja siostra zaniemówiła. I powiedziała jak pan T. mógł zaproponować mi wykonanie takiego okropnego portretu. Myśmy basowali no wiesz chłopak starał się jak mógł.
Na to akurat wróci do domu mój Ojciec i zaraz zwrócił uwagę, że na ścianie w moim pokoju brakuje pamiątkowego obrazu, „Czerwone maki w wazonie”.
Wtedy już niestety nie mogłem się wykręcić i musiałem wyciągnąć ze szafy, oprawiony w ramki z tych maków prawdziwy portret siostry. Ale w ten sposób rypnęła się drugą część mojego planu.
Liczyłem bowiem na to, że siostra każe zwrócić tę namalowaną przez nas fałszywkę panu T. I dopiero wtedy, jak pan T. zobaczy zwróconą mu fałszywkę, wszystko się wyda i wyjaśni.
Pan T. się o tym wszystkim się dowiedział od znajomej pielęgniarki jednak miał na tyle wyrobione poczucie humoru, że o ten żart nie zrobi mi awantury. Gdyż ilekroć po tym spotykałem go na ulicy, widać było ze śmiać mu się chciało z naszego żartu.
Nie był zresztą jedyny portret mojej siostry. I jeszcze dwu artystów amatorów, malowało jej równie udane portrety. Ale już bez mojego pośrednictwa. Od czasu do czasu oglądamy z siostrą i szwagrem wyszstkie trzy portrety wesoło wspominając związane z nimi historie.
Przy okazji życzę wszystkim Wesołych Świąt. Andrzej
 
Zobacz profil autora
niska
Złoty Forumowicz
Złoty Forumowicz



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 2269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

 PostWysłany: Śro 14:24, 28 Gru 2005    Temat postu: Back to top

Miła historia Very Happy
Na uwagę zasluguje fakt, że gospodarz miał dobrą pamięć i nic nie umknęło jego uwagi. Domyślam się, że szwagier nie malował portretów? Very Happy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Nisko - forum dyskusyjne mieszkańców Strona Główna -> Archiwum / 2005 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach